Dziewczyna z kosmosu / Witold Piechocki
Olsztyn-Białystok: Pojezierze, 1986,- s. 222
Informacje dodatkowe
nakład: 29.850
ISBN: 83-7002-243-X
projekt okładki: Lis-Romańczukowa Barbara
Inne wydania: –
Tłumaczenia: –
Starsze, zdezaktualizowane pod względem stylu i szczegółów powieści, jeśli napisane bez artystycznego zadęcia, potrafią ująć swoim ciepłem i prostotą, które niejednokrotnie wyzwalają więcej pozytywnych emocji niż niejeden ambitny tekst. Taką historią, wydaje mi się, jest „Dziewczyna z Kosmosu” W. Piechockiego. Jest to opowieść o młodym publicyście Nikim, który porwany zostaje przez przedstawicieli obcej cywilizacji na krążącą w kosmosie bazę Melex. Już na pokładzie poznaje śliczną kosmitkę o wdzięcznym imieniu Lima, w której zakochuje się, i z wzajemnością. Opowieść tyleż prosta co – wydawać by się mogło – naiwna i ciut przestarzała. Być może. Czasem – to fakt – czuć coś trącącego znoszoną galanterią, szczególnie gdy np. główny bohater poraz kolejny, aż do znudzenia, całuje Limę w dłoń na powitanie. Czasem jest trochę śmiesznie, gdy np. dowiadujemy się o pewnej Szwedce, która postanowiła wybrać się w kosmos w rakietce swojej produkcji. Jest też sporo przemyconej nauki, trochę morałów (głównie w ustach krytykującej bez przerwy Ziemian Limy), nawet szczypta Biblii. A jednak poza tym wszystkim, co może i wywołać uśmiech politowania, leży coś niepretensjonalnego i życzliwego dla Czytelnika, a to już przecież naprawdę dużo. No i rzecz, która nieczęsto zdarza się w literaturze s-f: mianowicie sugestia, iż kosmici wcale nie muszą wyglądać jak potwory, czy też przetrawione już dawno zielone ludziki. Bo przecież kiedyś możemy spotkać w głębinach Wszechświata takich samych jak my ludzi. Ciepły kosmiczny romans do poduszki z lekkim smaczkiem literackiej przeszłości.